Jest taka część ubioru, której osobiście nigdy nie odmówię. I nie tylko ja, bo większość znanych mi osób wychodzi pod tym względem z założenia, że od przybytku głowa nie boli.
Mam tu na myśli nic innego, jak ciepłe skarpety. Jakież to przyjemne uczucie – usiąść sobie w domu, może pod grubym kocem, z kubkiem jakiegoś rozgrzewającego napoju w ręku… I z puchatymi skarpetkami na stopach. To jakby chodzić w chmurach, po mięciutkich, sprężystych obłokach. I jest to nie tylko przyjemne, ale również bardzo ważne, bo ciepło bardzo szybko ucieka przez stopy!
Odpowiednie zabezpieczenie tej części ciała może oszczędzić nam tego nieprzyjemnego uczucia, które dobrze zna każdy zmarzluch. Łatwo więc wywnioskować, że ciepłe skarpety to prawdziwy must-have w naszej garderobie. A jeśli chodzi o wybór, to dla każdego coś miłego – znajdziemy długie i krótkie, grubsze i cieńsze, we wzory oraz jednokolorowe. Nie przegapmy również tych idealnych do domu, czyli antypoślizgowych – dobrze zastąpią kapcie, a odpowiednia przyczepność może nam zapewnić bezpieczeństwo od upadku.